Katarzyna Grochola "Zielone Drzwi"
Domy rodzinne, Czasy szkolne, ukochane zwierzaki, spełnione i niespełnione marzenia, pierwsza miłość i pierwsza powieść, ważne przyjaźnie, oświadczyny, podróż do Libii, narodziny córki, romans, rozwód. Kolejna miłość i kolejne rozstanie, choroba nowotworowa, budowa domu, a w końcu literacka przygoda, która trwa do dziś...
"Każde zdarzenie, o którym piszę, miało miejsce. Każda osoba, o
której piszę, istniała naprawdę. Każda moja miłość była prawdziwa.To
jest moje życie..."
(fragment książki)
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba Stron: 406
Cena detaliczna: 36,00 zł
Kupiona za: 11 zł
Opis:
Anna Katarzyna Grochola w tej książce opisuje swoje życie, wzloty i upadki. Opisy ze szkoły były pełne humoru śmiałam się przy nich do rozpuku. Przez śmieszne zachowania klasy Katarzyny zaczęłam wspominać co to moja klasa wyrabiała z Nauczycielami i na przerwach.
W dalszej części książki nie było już tak śmiesznie wyjazd do Libii i urodzenie Dorotki było najważniejszym momentem w życiu Pisarki. To jak opisywała by wytrwać by nie zwariować w upale pośród robali które wychodziły nocą. To by było dla mnie zgrozą i jeszcze tego samego dnia bym wyjechała :)
Znajdziemy również jej romans z facetem, rozwód z byłym mężem i chorobę nowotworową. Czytając o chorobie nowotworowej przez co przeszła i co przeżyła, było mi ciężko. Żyła dla córki i robiła wszystko by Dorotka nie została sierotą. Opisując swoją chorobę w książce dostaje się takiego kopa by coś w swoim życiu zrobić. Po długiej walce z chorobą postanowiła zbudować swój własny dom i zacząć pisać. Nie było to łatwe ale Katarzyna nigdy w życiu sie nie poddaje. I w to w niej podziwiam. Niektóre wątki z książki były przytoczone z Nigdy w życiu. To jak przy budowie wszyscy starali się jej pomóc i jak wszystko jej wychodziło, po krótkim czasie już sie wprowadziła do swojego domu. I jak nikt w to nie wierzył jak się udało ! wszystkich zaskoczyła nawet swoich rodziców.
Pod koniec książki wszystkim podziękowała. Wszystkim razem i z osobna.
Książka świetna. warta przeczytania i rozgryzienia swoich własnych refleksji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz