Katarzyna Grochola "Houston, mamy problem"
Katarzyna Grochola "Houston, mamy problem"
Bohaterem powieści jest Jeremiasz, sympatyczny i błyskotliwy trzydziestodwuletni, który znalazł się na tzw. życiowym zakręcie. Jest
piekielnie zdolnym operatorem filmowym, ale okazał się zbyt prawy i
bezkompromisowy, by zrobić karierę w filmie. Nie ma pracy, przędzie więc
cienko, a kredyt za mieszkanie spłacać trzeba. Bo przecież nie może
mieszkać z matką, która ciągle wtrąca się w jego życie. Jeremiasz wie
dużo o kobietach, ba! wie o nich wszystko, a może nawet więcej, bo gdzie
się obróci, tam jakaś pani – a to matka, a to sąsiadka z piętra, a to
córka sąsiadki, a to Zmora mieszkająca piętro niżej, a to kumpela, z
którą można pogadać jak z najlepszym przyjacielem. A wszystkie od niego
czegoś żądają i każda sprawi mu jakaś niespodziankę.
Opinia:
Książka wolno sie rozkręca, dopiero pod koniec się w nią wciągnęłam. Główny bohater strasznie jedzie po kobietach, jak by wiedział wszystko o wszystkim. Jest uzależniony od swojej byłej kobiety i kumpli, nie rozumie świata który go otacza. Jeremiasz jest facetem który nie wierzy w siebie i swoją przyszłość.
Książkę bardzo długo sie czyta, nie każdemu przypadnie do gustu jest w niej sporo przekleństw i poglądów mężczyzny który zatrzymał sie na wieku 12 lat.
Pod koniec dopiero mi sie spodobała bo zaczęło sie w niej coś dziać.
Jak bym miała oceniać na 10 pkt dała bym 6 jest przeciętną powieścią, czytałam lepsze Pani Katarzyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz