Natasza Socha "Dwanaście niedokończonych snów"
Zimowy wieczór jest senny, magiczny i pełen cudów. Jak życie…
Momo ma dwadzieścia osiem lat i żyje w gorsecie własnych ograniczeń. Nie
pije kawy, nie patrzy ludziom w oczy, nie kupuje kolorowych ubrań, boi
się podróżować. Ma za sobą nieudane małżeństwo i skomplikowane relacje z
ojcem. Jej światem jest sztuka – Momo projektuje biżuterię i meble z
recyklingu.
I wtedy pojawiają się sny. Są jak pomost łączący noc z dniem. Próbują
jej coś powiedzieć, kłują palcem, puszczają oko. Stają się pośrednikiem
między Momo a prawdziwym światem, który ją otacza. Wyznaczają jej
kolejne zadania, które musi wypełniać, żeby pójść dalej. Czas kończy się
wkrótce...
Kim jest osoba, na którą podświadomie czeka?
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 304
Cena detaliczna: 34,90 zł
Opinia:
Kolejna opowieść o świętach, wigilii i znajdowaniu siebie. Jest to tak jak by kontynuacja "Biura przesyłek niedoręczonych" ponieważ występuje tam tajemnicza Mila która jest wróżką i rozwiązuje wszystkie problemy które Momo napotkała na drodze. Straszliwie mi się dłużyła, jakoś nie mogłam w nią się zagłębić. To jest taka trochę bajka z proroczymi snami i Momo która dążyła by spełnić tę sny. Najlepsza za to była ciotka dziewczyny jak wchodziły jej teksty to można było się uśmiać i od razu jakoś przyjemniej czytało się tą powieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz