"Bezgłos" Katarzyna Puzyńska
Julia Wilk przyjeżdża do niewielkiej miejscowości pod Brodnicą, mając nadzieję, że
tu nikt nie rozpozna w niej morderczyni i będzie mogła pozbyć się poczucia winy. Nie wie, że miasteczko Wieszcze ma więcej sekretów niż ona sama. Już pierwsza noc przynosi przerażającą wizytę i burzy idylliczną wizję rozpoczęcia nowego życia. Wydaje się, że wystarczy przetrwać do rana. Czy na pewno?
Wschód słońca nad Wieszczami jest wyjątkowo piękny. Tylko że rankiem jest już za późno na ucieczkę. Julia jeszcze o tym nie wie, ale kto raz wjedzie do miasteczka, już go nie opuści. Julia znajduje ciało zamordowanej kobiety. Kilka godzin później wszelkie ślady po jej śmierci zostają dokładnie usunięte. A może w ogóle nigdy jej w miasteczku nie było?
Wkrótce okazuje się, że nie tylko cała społeczność Wieszczy skrywa zadawnioną mroczną tajemnicę, ale również każdy z mieszkańców ma na sumieniu własne grzechy. Jednak żeby uciec z pułapki, trzeba będzie komuś zaufać. Tak łatwo popełnić fatalny w skutkach błąd, kiedy nie można wierzyć nawet własnym zmysłom!
Julia nie jest bezpieczna ani w swoim nowym domu, ani tym bardziej w lesie. W ciemności czai się coś, czego nie spodziewała się w najgorszych koszmarach. Czy ktoś odważy się złamać zmowę milczenia i wyjawić skrywany przez lata krwawy sekret? Kto z miasteczka naprawdę jest zdrajcą? I dlaczego na ukrytym w najdalszym zakątku lasu starym cmentarzyku ciągle kwitną jabłonie? Tylko uważaj, ich piękny zapach niesie śmierć, a jeśli w nocy usłyszysz kroki na schodach, najpewniej jest już za późno…
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 432
Cena detaliczna: 44,90 zł
Liczba stron: 432
Cena detaliczna: 44,90 zł
Opinia:
Nudna książka, czytając ją wcale nie wciągnęłam się w akcje. Książka bardzo monotonna, bez wyrazu. Akcja dzieje się po 150 stronach i to minimalna.
Rozdziały podzielone na różnych bohaterów (co w tej akurat powieści nie jest dobrym posunięciem).
Sięgnęłam po nią bo została wymieniona w "Biblioteczka Slavic Book" i się zainteresowałam że Polska pisarka od kryminałów napisała książkę w słowiańskich klimatach ale. . . Prócz Wieszcza który straszy całą wioskę i ducha obstawiam "Zmorę" nie ma nic wspólnego z klimatem który lubię.
Brnę w nią dalej bo nie na widzę zostawiać niedokończonych książek ale wiele mnie to kosztuje by jej nie rzucić do kosza lub oddać na makulaturę 😔
Na końcówce książki aż parsknęłam śmiechem 🤣 Wieszcze i Julia w akcji...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz