poniedziałek, 15 lipca 2024

" Dziewczyna którą zapomniano" Melka Kowal

"Dziewczyna którą zapomniano" Melka Kowal 



GDY JUŻ STRACIŁAŚ WSZYSTKO, MUSISZ PRZEDE WSZYSTKIM ODZYSKAĆ SIEBIE

Kiedy Sara odzyskuje przytomność po wypadku, w którym zginęła jej dziewczyna Elena, szybko orientuje się, że coś jest nie tak… Dlaczego nikt jej nie poznaje? I dlaczego nikt jej nie ZAPAMIĘTUJE? Czy to kara za to, co zrobiła?

Sara, kompletnie załamana, opuszcza rodzinne miasto. Trafia do Seattle, a tam na jej drodze staje tajemniczy Horus, który przedstawia propozycję nie do odrzucenia: w zamian za zuchwałą kradzież, Sara dowie się co ją spotkało i jaką rolę odegrali w tym dawni bogowie.
Dziewczyna podejmuje wyzwanie, ale sprawy zaczynają się komplikować.

Karkołomne pościgi, tajemnicze bractwo i starodawne artefakty o magicznej mocy – to będzie jej nowa rzeczywistość.
Kim tak naprawdę jest Sara?
Czego chce Horus, do którego dziewczyna zaczyna żywić coraz głębsze uczucia?
I czy śmierć Eleny była tylko wypadkiem?


Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 376
Cena detaliczna: 44,90 zł 




Opinia:
Książka która wprowadziła mnie w zastój czytelniczy, czytając ją do 200 strony nic się nie działo wręcz nudziła swoimi opisami i przeżyciami głównej bohaterki. Co najlepsze pisząc tą recenzje na następny dzień już nie pamiętałam o czym ona jest (chodź nigdy mi się tak nie zdarza 😂).
 Rozdziały podzielone na "tu i teraz" oraz "przeszłość" wprowadzały w mętlik. Cieszę się że już została przeze mnie wymęczona, zajmowałam się wszystkim by tylko jej nie czytać (znacie pewnie takie uniki). 
Od pierwszych stron nudnawa, chodź wypadek dość dynamicznie i drastycznie przedstawiony i dalsze losy bohaterki też zaczęły się rozkręcać to i tak nie chętnie po nią sięgałam. 
Tocząca się akcja w książce jest dopiero przy jej końcówce - dosłownie cztery rozdziały przed zakończeniem powieści dowiadujemy się że w niej Autorka zaczerpnęła pomysł trochę z Mitologii Nordyckiej. 
Czy polecam? Nieee, chodź znajdą się zwolennicy takiego gatunku powieści. 

Brak komentarzy: